Od niepamiętnych czasów CZŁOWIEK JAKO ŚWIETLISTA CZĄSTKA STWÓRCY był “ŁAKOMYM KĄSKIEM” dla istot z CIEMNEGO ŚWIATA ANTYMATERII które pragnęły przejąć jego DUSZĘ.

Od 26000 lat, kiedy goście z ASTRALU traktatem galaktycznym skazali ludzkość na CIĄGŁY STAN WOJENNY ludzie wciąż są traumatyzowani. Jak nie wojnami, to resetami w postaci gwałtownych katastrof. Wojny i resety wywoływały Asury i Dewy, czasem jednak RESETU DOKNYWAŁ STWÓRCA, kiedy BOSKI PORZĄDEK całkowicie został naruszony.

Wszechświat antymaterii niweczący ŻYCIE jest pozbawiony przez STWÓRCĘ MOCY TWORZENIA I DUSZY. Człowiek ze swoją DUSZĄ I MOCĄ KREACJI był dla tych istot jedynym sposobem NEGATYWNEJ KREACJI. Jeśli udawało się go utrzymywać w niewiedzy o jego BOSKIM POCHODZENIU i BOSKIEJ MOCY STWÓRCZEJ. 

Jest po prostu dostarczycielem tzw. LUSZU czyli energii strachu, lęku, cierpienia itd. LUSZ, nie dość że jest podstawową energią napędową dla tych istot, ale obiniża ludzkie wibracje. Mając niskie wibracje człowiek jest zdany na podpięcia tych ASTRALNYCH ISTOT, co pozwala im wykorzystać nas do tworzenia NEGATYWNYCH KREACJI.

Na szczęście ten niezwykle przykry stan dla ludzkości ewidentnie się kończy. Mity mówią że jest to dla obu grup astralnych istot jest to ostatnia rozgrywka w której człowiek nie musi uczestniczyć. Dokonają  one AKTU SAMOZNISZCZENIA a CZŁOWIEK WYGRA i wreszcie BĘDZIE SZCZĘŚLIWY.